Honoriusz Balzak – „Ojciec Goriot” (2024)

Honoriusz Balzak – „Ojciec Goriot” (1)


Ojciec Goriot” toksiążka, której dramatyczny wydźwięk jest odwrotnie proporcjonalny doobjętości. Inaczej mówiąc, w tej przeciętnych rozmiarów powieści przedstawiłBalzak nieprzeciętnie dramatyczną historię, wobec której nie sposób przejśćobojętnie.

Po raz pierwszy zetknęłamsię z „Ojcem Goriot” w liceum, jako z lekturą obowiązkową. Od tamtej pory tkwiłw mojej pamięci jako bardzo smutna książka, ale dopiero niedawno, po drugimpodejściu, uświadomiłam sobie, jak przygnębiające wrażenie może wywrzećhistoria, jeżeli tragizm, sam w sobie ogromny, spotęguje się jeszcze wskutekliterackiego geniuszu i nieprzeciętnego zmysłu obserwacji jej autora. A Balzakposiadał oba te przymioty – był nie tylko wyśmienitym pisarzem, ale też bystrymobserwatorem, zaciekle demaskującym mniejsze i większe przywary społeczeństwaswojej epoki.

„Mimo iż słowo d r a m at mocno straciło na wyrazistości wskutek naciąganego i niewłaściwego użytku,jaki zeń czyni nasza cierpliwa literatura, konieczne jest użyć go tutaj; nieiżby ta historia była dramatyczna w ścisłym znaczeniu słowa, ale skorodobiegnie końca, może czytelnik uroni parę łez intrai extra muros[1], pisze na wstępie.

Jest rok 1819. Przy ulicyNeuve-Sainte-Geneviève w Paryżu mieści się „pensjonat domowy dla obojga płci iinnych”. Właścicielka, starsza dama nazwiskiem Vauquer, jest obłudną, chciwą, pozbawionąwyższych uczuć osobą, która w swojej pazerności gotowa jest posunąć się nawetdo okradzenia zmarłego. Pensjonat, brudny i obskurny, gości ludzi, którzy ztych czy innych powodów nie mogą sobie pozwolić na lepsze lokum. W tym dośćwąskim gronie, dającym jednak Balzakowi sposobność do przedstawienia pewnejgrupy społecznej, wyróżniają się trzy postacie. Pierwszą z nich jest Eugeniuszde Rastignac, młody człowiek, który przybywa z głębokiej prowincji do Paryża, żebyukończyć studia prawnicze, a w przyszłości wspomóc rodzinę finansowo. Jegozadamawianie się w stolicy, próby wdarcia się w tak zwane wyższe sfery imiłosne perypetie są motywem przewodnim powieści. Balzak, choć nieraz zżyma siędobrotliwie na „wyskoki” swojego bohatera, kreśli jednak jego portret z wyraźnasympatią. W części zapewne dlatego, że „bez interesujących obserwacji tegomłodego człowieka oraz zręczności, z jaką umiał się wcisnąć w paryskie salony,opowieść ta nie posiadałaby owego kolorytu prawdy, jaki jej da z pewnością jegobystrość oraz chęć zgłębienia tajemnic straszliwego położenia, równie starannieukrywanych przez tych, co je stworzyli, jak przez tego, co je cierpiał” (s.14).

Drugą postacią jest panVautrin, mężczyzna w średnim wieku, którego przeszłość spowija aura tajemnicy iktóry budzi w Eugeniuszu zarazem podziw i strach. On to odsłania przednieznającym Paryża przybyszem z prowincji sekrety wyższych sfer, brutalnie obnażazepsucie, kryjące się pod cienką warstewką splendoru. Vautrin jest prześmiewcą,ale prześmiewcą znającym życie, a pełen szarości, niejednoznaczny portret tegobohatera należy w moim mniemaniu do najciekawszych nie tylko w tej powieści, lecztakże w całym literackim dorobku Balzaka.

Trzecia postać totytułowy Goriot, „wieczny ojciec”. Goriot jest prostym człowiekiemniebłyskotliwego umysłu, który jednak zdołał zbić fortunę na handlu mąką imakaronem. Wcześnie owdowiawszy, poświęcił się bez reszty wychowaniu dwóchcórek, a kiedy obie dorosły, wyposażył je w pokaźne posagi i wydał za mąż. Jegobezwarunkowa miłość do córek, które jednak potrafią tylko żerować na jego przywiązaniu,niczego nie dając w zamian, i związane z tym nieuchronne popadanie w nędzę są istotązapowiadanego na wstępie dramatu, tudzież osią, wokół której obraca się akcjaksiążki.

Balzak z pasją szczegółu ukazujeszerzące się w ówczesnym Paryżu niemoralność, rozpustę, chciwość, obłudę,hazard, egoizm, brak skrupułów. Korzystając z bystrości obserwacji Rastignaca icynizmu Vautrina, maluje przygnębiający – i przerażający – obraz zepsucia.

„Jeżeli się pomyśli otysiącu form, jakie przybiera w Paryżu głośne lub nieme zepsucie, myślącyczłowiek zastanawia się, jaki obłęd przywodzi państwo do zakładania tu szkół iumieszczania w nich młodzieży, jakim sposobem ktoś tu jeszcze szanuje ładnekobiety i jakim cudem złoto wystawione na szybą kantorów nie ulatnia sięmagicznie z miseczek” (s. 111).

Jednostki szlachetne pojawiająsię, ale stanowią w powieści zdecydowaną mniejszość. Podobnie jak opisy wykwintnychwnętrz i eleganckich strojów zdecydowanie ustępują pod względem skrupulatnościrozbudowanym i na wskroś realistycznym opisom obskurnego pensjonatu paniVauquer, w którym królują zaniedbanie, brud i nędza.

Bardzo ciekawym zabiegiemjest wprowadzenie do fabuły bohaterów, którzy występują również w innychpowieściach z cyklu „Komedia ludzka”. Taką postacią jest na przykład Vautrin,pojawiający się między innymi w „Straconych złudzeniach”, mecenas Derville,znany z „Pułkownika Chaberta”, czy wreszcie Gobseck, lichwiarz i bohaterznakomitej powieści o tym samym tytule (która, nawiasem mówiąc, należy do moichulubionych utworów Balzaka).

O sile „Ojca Goriot” –poza wstrząsającą historią tytułowego bohatera – decyduje wspaniały język,którym została napisana ta książka (i którego bogactwo wybornie oddał przekładTadeusza Boya Żeleńskiego), i niesłychana wyrazistość portretów czołowychpostaci. Ma się ochotę potrząsnąć ojcem Goriot za jego zaślepienie, ale nie sposóbmu nie współczuć, tak samo jak ma się ochotę potępić Vautrina, ale nie sposóbnie dostrzec w nim pewnego heroizmu.

„Czy zrozumie [tęhistorię] kto poza Paryżem?”, zastanawia się autor. „Możnawątpić. Szczegóły tej sceny, pełnej obserwacji i kolorytu lokalnego, da sięocenić jedynie między wzgórzami Montmartre a wyżem Montrouge, w tej znamienitejdolinie wciąż osypującego się tynku i ścieków czarnych od błota” (s. 7).

Historia pokazała, że „scenę”jednak „oceniono”. Można zżymać się na Balzaka za jego moralizatorskie zapędy ikilka długawych monologów, które brzmią bardziej jak mowa sądowa niż częśćdyskusji, można też mówić, że taka postawa, jaką prezentuje ojciec Goriot,byłaby dzisiaj nie do pomyślenia, kiedy jednak czyta się kolejne stronypowieści, ma się wrażenie, że oto obcuje się z czymś wielkim, i naprawdę łatwozrozumieć, dlaczego ten utwór jest zaliczany do ścisłego kanonu klasykiliteratury.

To po prostu piękna iporuszająca książka o ponadczasowym przesłaniu.

Świat Książki

Warszawa 2008

TłumaczyłTadeusz Boy Żeleński

8/10

Honoriusz Balzak - "Fałszywa kochanka"

Honoriusz Balzak - "Pułkownik Chabert"

[1] Honoriusz Balzak, Ojciec Goriot,tłum. Tadeusz Boy Żeleński. Świat Książki, Warszawa 2008, s. 7.

Honoriusz Balzak – „Ojciec Goriot” (2024)

References

Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Msgr. Refugio Daniel

Last Updated:

Views: 5952

Rating: 4.3 / 5 (74 voted)

Reviews: 81% of readers found this page helpful

Author information

Name: Msgr. Refugio Daniel

Birthday: 1999-09-15

Address: 8416 Beatty Center, Derekfort, VA 72092-0500

Phone: +6838967160603

Job: Mining Executive

Hobby: Woodworking, Knitting, Fishing, Coffee roasting, Kayaking, Horseback riding, Kite flying

Introduction: My name is Msgr. Refugio Daniel, I am a fine, precious, encouraging, calm, glamorous, vivacious, friendly person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.